Zwyczaje rumuńskie związane ze świętem Chrztu Pańskiego i Dniem Świętego Jana

Święto Chrztu Pańskiego (Epifania)

Chrzest Pański (Epifania) i Nabożeństwo do Świętego Jana Chrzciciela stanowią ostatnie dwie ważne uroczystości religijne znaczące koniec okresu świąt zimowych. Zamyka się teraz szereg obrzędów, aktów rytualnych i uroczystości zainicjowanych na Boże Narodzenie i kontynuowanych na Nowy Rok.

Chrzest Pański to dla chrześcijan jedno z najważniejszych świąt roku, ale również święto ludowe związane z oczyszczaniem wód i całej natury z sił zła.

Ludowa nazwa święta 6 stycznia - Bobotează (Epifania) – oznacza moment ochrzczenia Zbawiciela Jezusa Chrystusa w wodach Jordanu przez św. Jana Chrzciciela i pokazanie go światu jako Syna Bożego i tego, który wraz z Ojcem i Duchem tworzy Świętą Trójcę. Chrześcijańskie święto ustanowione dla przypomnienia tamtego momentu stanowi objawienie (pojawienie się lub ukazanie Boga). Dlatego lud czci moc owych świętych chwil i również w planie świeckim przyznaje im należną wagę poprzez kultywowanie wszystkich obrzędów związanych zarówno z wigilią Chrztu Pańskiego, jak i z właściwym dniem świątecznym.

W wielu regionach dzień przed świętem Epifanii (5 stycznia) – wigilia - uznawany jest za dzień „suchy”, w którym należy pościć, a nawet praktykować post ścisły (całkowite wstrzymanie się od spożywania wszelkich posiłków, płynnych lub stałych, włącznie z wodą i chlebem, jako symboliczna ofiara).

Jednocześnie gospodynie przygotowują potrawy mięsne i przystrajają domy na przyjęcie popa z Jordanem, czyli na najważniejszy moment tego święta. Święto Chrztu Pańskiego to okazja do duchowej odnowy życia za pomocą symbolu wody święconej. Pop odwiedza każdy dom, śpiewając troparion przeznaczony na ten dzień („W Jordanie chrzcząc ciebie, Panie”), podczas gdy gospodarze całują krzyż i są kropieni wodą święconą. Owa woda (rum. aghiasma, zwana też „wielką wodą święconą”) wykorzystywana jest w ciągu roku do leczenia chorób, wyganiania zła i przyciągania szczęścia.

W innych częściach kraju dzieci chodzą po domach przed popem, czasami dzwoniąc dzwoneczkami i ogłaszając jego przybycie okrzykami „Chiraleisa” albo „Tiralexa”. Okrzyk „Chiraleisa” wraz ze wszystkimi jego odmianami („Tiralexa”, Kiralexa”) to ludowy ekwiwalent formuły w języku greckim „Kyrie Eleison”, przetłumaczonej na język rumuński jako „Panie zmiłuj się”. Wyjęta z rytualnej literatury chrześcijańskiej, gdzie stanowi modlitwę dziękczynną i inwokację, owa formuła wymawiana jest przez ludność jako magiczne zamawianie przyszłego dobrostanu i oczyszczanie przestrzeni i powietrza, zintegrowane z serią gestów mających zapewnić korzystny początek nowego cyklu wegetacyjnego wraz z nadejściem nowego roku.

Do momentu przybycia popa z Jordanem albo Chiraleisą nikt nie śmie dotknąć jedzenia, a po poświęceniu stołu część pokarmów jest dodawana do pożywienia zwierząt gospodarskich. W ten sposób będą one chronione przed chorobami i lepiej będą się rozmnażały.Czasami pop proszony jest ozajęcie miejsca na ławie, pod którą wcześniej położono ziarna kukurydzy(aby kury wysiadywały jajka) oraz bazylię (aby przybyli starający się o rękę). Potem bazylia zostanie wykorzystana przy śpiewach na odczynienie uroku w miłości. Pop i jego towarzysze (zwłaszcza dzieci) częstowani są i wynagradzani jedzeniem, pieniędzmi, orzechami, jabłkami i kołaczami; w niektórych regionach gospodynie ofiarowały popu piękny kawałek płótna z konopi dla Matki Boskiej, która z jego nitek zrobi sieć i przy jej pomocy wyciągnie dusze zmarłych z piekła.

W wigilię święta albo nawet w samo święto Chrztu Pańskiego w Maramureszu gospodarze okadzają stajnie, a dzieci okrążają dom trzykrotnie, trzymając kołacz, zapalone świece i krzycząc: „Kiralexa, Daj, Panie, / Wiosenną pszenicę / I na strychu i w komórce”, co ma przyczynić się do dobrych plonów i obfitości jedzenia w dopiero co rozpoczętym roku.

W dniu Chrztu Pańskiego podczas nabożeństwa odbywa się święcenie wody. Miejsce nabożeństwa wybierane jest przez popa i mieszkańców w podwórku cerkwi lub na jakiejś szerszej przestrzeni, gdzie znajduje się studnia albo w najbliższym sąsiedztwie płynie woda. Przyniesiona woda jest wlewana do dużych drewnianych naczyń, a na rzece wykrawany jest w lodzie duży krzyż. Wokół owego krzyża lub wokół krzyża znajdującego się w podwórku cerkiewnym odbywa się ceremonia religijna, w której uczestniczy cała społeczność. W miejscowościach położonych na brzegu rzeki zwyczajowo pop rzuca do zimnej wody drewniany krzyż, po który rzucają się odważni mężczyźni. Po nabożeństwie uczestnicy wracają do domów ze święconą wodą, którą kropią stodołę, oborę, zwierzęta domowe, drzewa w sadzie, dom i jego wnętrze.

Epifania to dzień, kiedy święcone są wszystkie wody, co z kolei dało asumpt do powstania w tradycji ludowej zwyczajów i wierzeń obecnych do dnia dzisiejszego. Jeżeli strach przed złymi duchami opuszczającymi wody w dniu Chrztu Pańskiego jest przezwyciężany kropieniem wodą święconą i wrzucaniem krzyża do rzeki, skuteczne gesty mające na celu unicestwienie nadnaturalnych niebezpieczeństw oraz obrzędy związane z wodą odbywające się w okolicy tego święta mają wartość obronną i jednocześnie wpływają na pomnażanie dobra.

W dawnych czasach w określonych regionach (na przykład w Maramureszu) w noc poprzedzającą Epifanię o północy chłopcy i mężczyźni kąpali się nago w rzekach. Był to rytuał oczyszczenia, w którego mocy pozostawało chronienie ludzi przed chorobami przez cały rok.

Ponieważ woda jest czysta, ludzie wierzą, że nie należy prać ubrań przez dziewięć dni, aby jej nie zabrudzić.

Istnieje wiele wierzeń związanych z Chrztem Pańskim, uznawanym za dzień ważny dla przepowiedni związanych z pogodą, szczęściem, losem ludzkim lub długością ludzkiego życia. Jeżeli rankiem w dniu Chrztu Pańskiego drzewa pełne są szadzi, będzie to rok obfitych plonów. O północy zwierzęta opowiadają o miejscach, w których ukryte są skarby. Tego dnia nie wolno się w domu kłócić i nie wolno niczego pożyczać.

W nocy między Chrztem Pańskim a dniem św. Jana w Oltenii ozdabiano studnie świerkiem i kwiatami, a chłopcy zapalali wielkie ognie. Wieczorem rozstawiano stoły pełne placków, pieczonego mięsa, wędlin i napojów. Młodzież bawiła się, tańczyła i piła, zapraszając do zabawy wędrowców. Dzieci „jordanowały” kobiety, to znaczy oblewały je wodą i otrzymywały w zamian zapłatę w postaci pieniędzy.

W wielu miejscach na Chrzest Pański (tak samo jak na Nowy Rok) za pomocą różnorakich metod dziewczęta próbowały odgadnąć, kim będzie ich ukochany. Jednym z tych sposobów było liczenie kołków w płocie i obwiązywanie wełnianą czerwoną nicią lub gałązką bazylii co trzeciego lub co dziewiątego kołka policzonego z zamkniętymi oczami i w odwrotnym kierunku. Rano po wyglądzie kołka wróżono, kim będzie wybranek serca. Innym zwyczajem było trącanie zwierząt gospodarskich (dziewczyna trącała krowę butem i liczyła, po którym uderzeniu krowa się podniesie. Ilość uderzeń wskazywała na ilość lat do zamążpójścia). Używano również bazylii (aby dziewczyna mogła wyśnić sobie ukochanego, pod poduszkę kładziono łodyżkę poświęconej bazylii, wziętą z wiązki, którą pop błogosławił dom w wigilię Epifanii albo taką gałązkę kładziono pod okapem domu, przy bramie lub przy studni i jeżeli do rana gałązka pokrywała się szronem, dziewczyna miała gwarantowane szczęście w zamążpójściu). Jeszcze innym przedmiotem używanym w przepowiedniach było lustro: duża grupa dziewcząt zbierała się w jednym domu, przynosząc ze sobą lustra, przed którymi zapalały po ciemku cerkiewne świece używane podczas ceremonii zawierania małżeństwa. Dziewczęta, które w lustrze zobaczyły odbicie chłopca, wyobrażały sobie, że to jest ukochany przeznaczony właśnie dla nich.

Powodzenie w miłości i w życiu małżeńskim wróżono również inaczej: młodzież (dziewczęta i chłopcy) zbierała się w jednym domu na zabawę, podczas której organizowano rozmaite zgadywanki. Najbardziej rozpowszechnioną grą mającą na celu przepowiadanie przyszłości było chowanie przedmiotów (grzebieni, wełny, pierścionków, lustra, szczotki, kawałka węgla, pieniążka, mydła, chleba, soli, cebuli, czosnku, papryki) pod czapkami i chustkami gości albo pod garnkami i rondlami. Każda osoba wybierała któryś ze schowanych przedmiotów i według jego cech wróżono na temat charakteru ukochanego lub ukochanej. Inną zabawą było wróżenie z ziaren kukurydzy: na rozgrzanej płycie lub palenisku pieca kładziono dwa ziarna noszące imię dziewczyny lub chłopca i w zależności od zachowania ziaren po podgrzaniu (ich zbliżanie się lub przeciwnie, oddalanie), taka wróżba czekała na daną parę.

Św. Jan

Kult chrześcijański przedstawia Św. Jana Chrzciciela, Poprzednika Pana, wielkiego proroka Starego Testamentu jako surowego ascetę, który pościł i głosił kazania w szacie z wielbłądziego włosia oraz jako tego, który ochrzcił Zbawiciela i ogłosił światu Jego przyjście. Tradycja ludowa uznaje Jana Chrzciciela za jednego ze świętych najbardziej zbliżonych do Boga i ukochanych przez niego za prostotę i moc modlitwy. Święty postrzegany jest również jako obrońca małych dzieci (wraz ze świętym Mikołajem), ten, który troszczy się, aby dzieci rodziły się zdrowe fizycznie i aby nie umarły nieochrzczone.

Święty Jan jest kochany przez lud (i wielu Rumunów nosi jego imię), a jego święto musi być dniem wesołym, bo kto nie będzie radosny w ten dzień, przez cały rok będzie się smucił. W Transylwanii mężczyźni noszący imię Jan są na imieniny zanoszeni w procesji na ramionach kolegów do rzeki, gdzie następuje ich „oczyszczenie”. Obyczaj ten nazywany jest „Moczeniem Janów”.

Ale w kalendarzu ludowym 7 stycznia istnieją jeszcze dwa dość rozpowszechnione obrzędy: Jordanki i Kobiece Chrzciny.

W wielu miejscach święcenie wody nosi również nazwę „Jordan” od nazwy biblijnej rzeki, stąd też praktykowany na szeroką skalę zwyczaj oblewania kogoś wodą w celach magicznych nazywa się po rumuńsku Iordănit, czyli Jordanki. Obrzęd ten dubluje w wariancie laickim wizytę składaną przez popa z Chiraleisą lub Jordanem i kropienie wodą święconą.

Uczestnicy tego obrzędu posługują się w magiczny sposób świeżą wodą (z rzek i studni), aby oczyścić swoich bliskich i ich domy, natomiast w noc poprzedzającą uroczystość Epifanii pełnią rolę strażników studni.

„Jordanicy”, grupy młodzieńców cieszących się doskonałym zdrowiem, obchodzą wieś i oblewają napotkane po drodze osoby wodą poświęconą poprzedniego dnia lub wodą świeżą, zaczerpniętą z rzeki lub studni, życząc wszystkim wielu lat w zdrowiu i dobrego roku. Zdarza się, że napotkane osoby są pojmane siłą i niesione na ramionach do rzeki z ostrzeżeniem, że jeżeli nie wykupią się jakimś podarunkiem, zostaną wrzucone do wody.

Po wejściu do domu uczestnicy obrzędu podnoszą niezamężne dziewczyny i dzieci, symulując w magiczny sposób ich wzrastanie, a jeden z nich kropi wszystkich domowników wiązką bazylii zanurzoną w wodzie. Będąc w sumie również kolędnikami, otrzymują dary podobne jak w dniach Bożego Narodzenia i Nowego Roku: pieczeń wieprzową, kołacze, napoje alkoholowe. Uroczystość kończy się ucztą, na którą zapraszane są też dziewczęta.

Kobiece Chrzciny, Jordanki lub Podrygi Kobiet to zwyczaj, który ma na celu integrację młodych kobiet ze społecznością mężatek, m. in. przy pomocy oblewania wodą. Zachowany w Maramureszu, ale także w województwach południowo-wschodnich (Buzău, Vrancea, Brăila, Tulcea i Constanţa), zwyczaj polega, ogólnie biorąc, na gromadzeniu się mężatek w jednym z gospodarstw i na zabawie bez udziału mężczyzn, ale w sposób, w jaki bawią się mężczyźni. Na jedną noc (miądzy Epifanią a św. Janem) kobiety odkładają na bok normy przyzwoitości uznawane w tradycyjnej społeczności wiejskiej: następuje zatem picie dużych ilości alkoholu, śpiew, taniec, wznoszenie okrzyków. Kobiety wychodzą na drogę, aby ostrzec napotkanych tam przypadkowo mężczyzn, że jeżeli nie wykupią się oni jakimś darem (zwykle jest to wino), zostaną wrzuceni do rzeki. W niektórych miejscowościach młode dziewczęta zostają „ochrzczone”, a rytuał oblewania wodą traktuje się jako znak wejścia do społeczności kobiet.

Tymi świętami kończy się jeden z najdłuższych i najbogatszych z punktu widzenia obrzędów i tradycji ludowych okresów, związanych z końcem i początkiem cyklów wegetacyjnych, kalendarzem ludowym, pracami rolniczymi. Owo przejście zaznaczone nabożeństwami religijnymi, bogatymi i kompleksowymi rytuałami symbolicznej odnowy świata, wyrzucania złych duchów, akceptowania boskości, praktykami apotropaicznymi (odwracającymi zło), ceremoniami i zabobonami, ale także spektakularnymi obyczajami, suto zastawionymi stołami i wesołymi zabawami, jest ważne i nacechowane znaczeniem. Rozmach i różnorodność rumuńskich świąt zimowych sprawiły, że również w dzisiejszych czasach zaliczają się one do najbardziej oczekiwanych i kochanych momentów ludowej tradycji.

Tekst: Carmen Mihalache, badaczka w Narodowym Muzeum Chłopa Rumuńskiego