Książka tygodnia: „Ja, Drakula i John Lennon” Jana Corneliusa

Drodzy Czytelnicy!

Od kwietnia do października zapraszamy na cotygodniowy pokaz najnowszej kolekcji literatury rumuńskiej po polsku. Pod hasłem „Książka tygodnia” na wybiegu pojawiać się będą raz w tygodniu kolejne gwiazdy, świeże i pełne werwy, w kreacjach z wyrafinowanymi dodatkami skrojonych na miarę tego pokazu.
W tym roku w sezonie wiosna-jesień nosi się książki rumuńskie w rozmiarze mini, midi i maxi: wesołe i poważne, rozmarzone, kolorowe, monochromatyczne – kombinacje są nieskończone, a wolność absolutna!

Pokaz czas zacząć!

JA, DRAKULA I JOHN LENNON.Opowieści zdumionego mieszkańca i obserwatora komunistycznej Rumunii i wspaniałego Zachodu

Autor: Jan Cornelius
Przekład
: Radosława Janowska-Lascar
Wydawnictwo
Amaltea, Wrocław 2020

Książka o przewrotnym tytule Ja, Drakula i John Lennon to zbiór minifelietonów Jana Corneliusa, Niemca z rumuńskiego Banatu, który w wieku dwudziestu siedmiu lat zdecydował się na ucieczkę z Rumunii rządzonej wtedy przez dyktatora Nicolae Ceaușescu. Myliłby się jednak ten, kto sądzi, że książka Corneliusa to świadectwo tragiczne. Przeciwnie. Mimo zdecydowanie mało komfortowej sytuacji życiowej, autor to człowiek o rzadko spotykanym poczuciu humoru oraz dystansie do świata i do siebie. Z uśmiechem na ustach czyta się jego sarkastyczno-komiczne opisy zdarzeń mniejszych i większych. Obejmują one dzieciństwo i młodość spędzone w karpackiej odmianie socjalistycznego raju oraz okres po ucieczce z Rumunii. Wtedy to, wybierając wolność i osiedlając się w Düsseldorfie, Jan musiał niejednokrotnie zmierzyć się z postrzeganiem go jako obywatela drugiej kategorii. Pod maską śmieszka i wesołka kryje się wrażliwy albo nawet nadwrażliwy człowiek, któremu los spłatał figla związanego z miejscem urodzenia zbyt ciasnym jak na jego wybujałą osobowość.

Czy udało nam się wzbudzić waszą ciekawość?
Zapraszamy do lektury fragmentu książki:

W smutnym, szaroburym, przemysłowym mieście Reșița, w którym chodziłem do szkoły, tęcza ukazywała się dla mnie i moich przyjaciół nie tylko wtedy, kiedy chłonęliśmy Rolling Stonesów, ale również wtedy, kiedy odkryliśmy muzykę Beatlesów. Wypalane po kryjomu papierosy syciły nasze płuca, a piosenki obu grup dostarczały naszym ciałom dużą dawkę adrenaliny. Ilekroć pod koniec lat sześćdziesiątych słuchaliśmy Beatlesów w Wolnej Europie albo z płyty przemyconej przez jakiegoś obcokrajowca, tylekroć przygnębiający krajobraz z fabrykami, nad którymi unosiły się tony dymu i smutku, zmieniał się w ciągu sekundy w Strawberry fields forever. I tak samo, jak bohater hituLucy in the sky with diamonds, ja też unosiłem się w powietrzu wypełnionym błyszczącymi diamentami. Bez LSD, a zwłaszcza bez RPK, czyli Rumuńskiej Partii Komunistycznej. Nie mając możliwości załatwienia halucynogennego narkotyku hipisów, musieliśmy zadowolić się porcją wziętą ze skróconego tytułu songu o ulotnej Lucy. [czytaj dalej tutaj]

Jan Cornelius
Urodzony w 1950 r. w miasteczku Reșița w południowo-zachodniej Rumunii (Banat). Jego ojczystym językiem jest niemiecki. Od 1977 roku mieszka w Düsseldorfie. Studiował filologię angielską i francuską, pracował jako nauczyciel w Duisburgu i Düsseldorfie. Pisarz i dziennikarz kulturalny, tłumacz literatury rumuńskiej na język niemiecki – autor przekładów m.in. powieści Dana Lungu.
Jan Cornelius pisze humorystyczno-satyryczne książki dla dzieci i dorosłych oraz słuchowiska radiowe. Współpracuje z czasopismami satyrycznymi, takimi jak „Eulenspiegel” i „Nebelspalter”. Jest autorem powieści i zbiorów felietonów, m.in. Heilige und Scheinheilige (2006), Über Google, Gott und die Welt (2011), Ja, Drakula i John Lennon (wyd. niemieckie pt. Narrenstück: oder Das Wundern des Dolmetschers beim Betrachten der Welt, 2013, wyd. rumuńskie – Eu, Dracula şi John Lennon, 2016), Jedes Gnu hat ein Tattoo (2013), Chaplin wird Zweiter (2017).
Strona autora (w języku niemieckim) – www.jancornelius.de

Radosława Janowska-Lascar(tłumaczka książki)
Absolwentka Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie (muzykologia i filologia rumuńska), doktor nauk humanistycznych Uniwersytetu Al. I. Cuza w Jassach (Rumunia). Tłumaczka literatury rumuńskiej na język polski (do chwili obecnej osiem pozycji pięciu autorów: Cristian Teodorescu, Lucian Dan Teodorovici, Dan Lungu, Filip Florian, Jan Cornelius) oraz literatury polskiej na język rumuński (m. in. Zbigniew Herbert, Sławomir Mrożek, Hanna Krall, Paweł Huelle, Czesław Miłosz). Propagatorka kultury, historii i sztuki rumuńskiej, organizatorka wielu imprez we współpracy z Teatrem Modrzejewskiej w Legnicy, Klubem Mieszkańców Agatka w Legnicy, Legnicką Biblioteką Publiczną. Od roku 2012 prezeska Stowarzyszenia Kobiet „Babiniec” w Legnicy, w ramach którego zainicjowała szereg ciekawych projektów polsko-rumuńskich.

Co piszą pasjonaci lektur o książce Ja, Drakula i John Lennon:

Przed kilkoma laty, w czasie jednej z rozmów, wyraziłem tezę, że w Rumunii jest największe zagęszczenie dobrych pisarzy. Teza ta opierała się na dość ryzykownych podstawach. Moja ówczesna znajomość dorobku rumuńskich pisarzy była dość skromna. Ot, uznałem, że w kraju, w którym dość ryzykowne było przechowywanie jakichkolwiek notatek, zapisywanie w pamięci spostrzeżeń wniosków, oraz naturalne cyzelowanie w niej powstałych zapisków, musiało skutkować powstaniem nie tylko głębokich i ciekawych zapisków. Z każdą przeczytaną książką pisarza wywodzącego się z Rumunii, moja teza zdobywa nowe potwierdzenia na jej trafność, a Jan Cornelius sprawił, że przerodziła się ona w pewność.
Pięćdziesiąt dwa krótkie felietony dawnego uciekiniera z reżimu Ceaucescu. (...) Te eseje to swoisty sprzeciw wobec stereotypom, które dzielą ludzi na kategorie tych lepszych, jak i tych gorszych i sprzeciw ten wynika z doświadczenia całego życia. Wyobraź sobie, zacny czytelniku, że jesteś potomkiem Niemców, którzy przed laty osiedlili się w Banacie. Jeśli władasz niemieckim, to takim, którego mieszkańcy Bonn czy Kolonii raczej nie zrozumieją, jednak i tak jesteś naznaczony, podejrzany z samego tylko urodzenia. Do tego nie masz rumuńskiego nazwiska, a jeśli jeszcze jesteś katolikiem lub luteraninem…. Zaiste w czasach dyktatury jesteś podejrzany i inny z kilku powodów. Możesz użalać się nad sobą, wspominając swe doświadczenia, możesz drzeć szaty, kreować ofiarę systemu, a możesz pokazać to wszystko z domieszką humoru i ironii, dokładnie tak, jak to uczynił Cornelius, który również po swej ucieczce i nawet teraz, nie mógł się poczuć równoprawnym obywatelem. (...)
Czytajmy Corneliusa, to dobra lektura na te paskudne czasy. [Adam Kraszewski, natemat.pl]

Polecamy materiał wideo z udziałem pisarza Jana Corneliusa, przygotowany specjalnie dla polskich czytelników.

Zapraszamy na stronę Wydawnictwa Amaltea
oraz na
Facebook Rumuńskiego Instytutu Kultury w Warszawie.