Kompas literacki - „Słowa też są prowincją” Adeli Greceanu

„Kompas literacki” – nowy projekt promujący współczesną literaturę rumuńską w Polsce

Kompas literacki - ma być przewodnikiem po pracowniach współczesnych pisarzy rumuńskich, nieodkrytych jeszcze przez polską publiczność lub tych, których nowe książki nie trafiły jeszcze do Polski.Kompas odsłania najkrótszą drogę do centralnego punktu dobrej literatury, zachęcając polskich czytelników, tłumaczy i wydawców do wypraw po nowych krainach rumuńskiej wyobraźni literackiej.

Kompas pokazuje nam dzisiaj:

SŁOWA TEŻ SĄ PROWINCJĄ Adeli Greceanu

Słowa też są prowincją, z narracyjną konstrukcją zbudowaną z sytuacji, postaci, idei, z których wyłania się kontur świata, to wiersz o samotności, o pozostawaniu na uboczu, o kobiecości, ale także o języku, o jego ograniczeniach i niemocy.

Współrzędne lokalizacji książki:

Cartea Românească (Polirom), Jassy 2014,72 s.

Kim jest Adela Greceanu?

Adela Greceanu (ur. 1975) jest pisarką i dziennikarką w Radio România Cultural. Zadebiutowała w 1997 roku tomikiem wierszy Titlul volumului meu, care mă preocupă atît de mult... (pl. Tytuł mojego tomu, którym tak bardzo się przejmuję…), Wydawnictwo Eminescu, za który otrzymała Główną Nagrodę „Cristian Popescu” oraz Nagrodę Stowarzyszenia Pisarzy z Sybina. Następnie ukazały się tomy poezji Domnişoara Cvasi (pl. Panienka Quasi), Wydawnictwo Vinea, 2001, Înţelegerea drept în inimă (pl. Zrozumienie prosto w serce), Wydawnictwo Paralela 45, 2004, Și cuvintele sînt o provincie (pl. Słowa też są prowincją), Cartea Românească, 2014, tom, za który otrzymała nagrodę poetycką czasopisma „Observator Cultural” oraz wyróżnienie za „Najlepszą książkę roku” na Gali Przemysłu Książki w Rumunii. W 2008 roku opublikowała w wydawnictwie Polirom powieść Mireasa cu şosete roşii (pl. Panna młoda w czerwonych skarpetkach), przełożona na język węgierski. Adela Greceanu wygrała w 2018 roku pierwszą edycję Nagrody Boccace, za opowiadanie Dar dacă (pl. A jeśli), nagroda przyznana przez francuskie stowarzyszenie „Tu connais la nouvelle?”. Adela Greceanu brała udział w wielu festiwalach literackich i odczytach wierszy w Rumunii i za granicą, a fragmenty jej książek zostały przetłumaczone na niemiecki, angielski, szwedzki, niderlandzki, francuski, bułgarski, grecki, węgierski, włoski, turecki, słoweński, serbski, chorwacki, kataloński, polski.

Prowadzeni przez kompas, Veni, legi, dixi (ach, łacina: przybyłem, przeczytałem, powiedziałem):

„Podzielę się od razu moim entuzjazmem: warto było czekać 11 lat na nowy tomik poezji pióra Adeli Greceanu! Ponieważ każde słowo, każdy wers, każdy wiersz jest tutaj tak dobrze przemyślany i napisany, że wszystko to, dzięki wyważeniu i jednorodności tematycznej i stylistycznej, tworzy naprawdę książkę. Którą można porównać do albumu rocka progresywnego, z konceptem, tematem nadrzędnym i głównym bohaterem, obecnym w każdym wierszu: poprzez motywy przewodnie, powtórzenia i powroty, przez symetrie konstrukcyjne, przez sposób, w jaki te wiersze korespondują i uzupełniają się wzajemnie, przeplatając trzy dyskursy (po jednym na każdą osobę), napisane jednak w podobniej tonacji i w tym samym tonie”. [Marius Chivu, Dilema veche]

Forma i język poetycki, szkielet prozy, sceny banalne, znaczące, surowe, czułe, smutne, urywki rozmów po drugiej stronie ulicy, zasłyszane w sklepie, w autobusie, poruszenia z przeszłości, lęki przed teraźniejszością i o wiele więcej – wszystko to buduje poetycki wszechświat Adeli Greceanu w Słowa też są prowincją. Samotność, niemożność przystosowania się do tego świata, ograniczenia słów, osobowość Adili, centralnej postaci i soczewki, przez które filtruje przestrzeń, czas, ludzi wokół niej, to tylko część elementów, które wciągają cię, sprawiają, że przewracasz strony jednym tchem i wracasz do nich raz po raz. Z każdą nową lekturą Słowa też są prowincjąrozkwita coraz bardziej. [Eli Bădică, bookaholic.ro]

„Książka, w której dokręcono wszystkie śruby (wspominam o śrubach, bo w tomie pełnią szczególną rolę), poezja jako uważny, przewrotny i niezwykły komentarz do sytuacji kobiety w świecie. Słowa też są prowincją to tom wierszy starannie wyważonych i głoszonych z wielką odwagą, która zachowuje, poza strategiami dyskrecji, cząstkę istotnej nieadekwatności, z której należałoby częściej tworzyć poezję ”. [Alina Purcaru, bookaholic.ro]

Chcecie się przekonać sami? Kompas ujawnia fragmenty tomika:

„Melancholia
Najpierw robili próby.
Raz, raz, raz, raz...
Raz dwa, raz dwa, raz dwa...
Raz, raz dwa, raz...
Jak przed dużym koncertem
na dużym stadionie.
Po około godzinie pojawili się:
akordeonista, skrzypek, trębacz,
coś w rodzaju czarnej limuzyny,
która wiozła na swoich długich plecach
trumnę,
całą w białej organzynie.
Za nią jechał kabriolet, w którym płakały
dwie tęgie kobiety,
jedna młoda, druga stara,
a dalej
jaguary, merce, jaguary, merce,
które sunęły melancholijne wzdłuż uliczki,
otoczone pogrążonym w żałobie tłumem.
Kiedy zniknął w alejkach cmentarza
ostatni samochód,
rozpoczął się koncert życzeń.
Od zmarłego dla niepocieszonych,
Od tych niepocieszonych dla zmarłego,
Od marszu żałobnego
po Wszystkie nasze drogi.
Dłużej niż godzinę.
Potem wrócili niepocieszeni,
przy bramie czekali na nich żebracy,
rozdzielano paczki, paczuszki,
podczas gdy auta torowały sobie drogę
melancholijne pośród tłumu.
Za nimi, na uliczce oddzielającej
blok od cmentarza,
pozostał dywan z kolorowych płatków i złotych monet.
Z ósmego piętra
patrzyłam na Marianę
jak śledziła wszystko
w drzwiach Kwiaciarni Mariana,
czasami na stojąco, czasami na krzesełku,
plując łuskami nasion
pośród płatków i monet z chodnika
i pomyślałam
że będzie miała co opowiadać dziś wieczorem
swoim saturnijskim chłopakom.” [czytaj dalej tutaj]


Czekamy na Wasze wrażenia po lekturze pod adresem warszawa@icr.ro!