Istniał kiedyś świat rumuńskiej wsi, rządzący się bardziej funkcjonującymi z dziada pradziada wierzeniami i przesądami niż rytuałami kościelnymi. Kościół próbował z całych sił wytępić owe „pogańskie” praktyki, ale koniec końców milcząco je zaakceptował. A zatem nie było dnia w kalendarzu wiejskim, w którym nie należałoby przestrzegać określonego zakazu albo spełniać określonego obyczaju, gdyż w przeciwnym razie można było sprowadzić na społeczność wiejską choroby, suszę, biedę lub marne plony.
Dzisiaj prawie wszystkie te wierzenia zagubiły się w studni czasu, ale wciąż jeszcze obecne są gdzieniegdzie ich odłamki i można spotkać miejscowości, w których praktykuje się obyczaje przypominające tamte dawne rytuały. Okres świąt zimowych obfitujący w występy kolędników, w zwyczaje praktykowane z wielkim pietyzmem, w grupy przebierańców urzędujących aż do okresu po Nowym Roku, czyli po dniu św. Bazylego (1 stycznia), w hałasy czynione dla przepędzenia złych duchów, może być bardzo słusznie zdefiniowany za pomocą wyrażenia: „świat, który istniał... i jeszcze jakoś wytrzymuje”.
Dzień św. Andrzeja, zwanego Dziadkiem Andrzejem, był uważany za początek zimy i „oficjalnie” otwierał sezon świąteczny. Wraz z jego nadejściem dni stawały się coraz krótsze, a noce długie i zimne. I dni skracałyby się jeszcze bardziej aż do całkowitego zaniku, gdyby św. Mikołaj nie czuwał o północy i nie zawracał Słońca z drogi. Bo Słońce, które dość już miało wszelkiego zła widzianego na ziemi, chciało uciec i nigdy już nie wspinać się po sklepieniu niebieskim.
Ludzie od zawsze bali się ciemności i końca świata, dlatego próbowali udobruchać wielkie ciało niebieskie przez praktykowanie rozmaitych czynności i rytuałów mających na celu osłabienie złych sił.
Aż do Nowego Roku, który stanowi próg między starym i nowym światem, na ziemi toczy się walka sił dobra z siłami zła i wszędzie panuje chaos. Ale, jak to się już zdarzyło podczas stworzenia świata, z chaosu rodzi się ponownie czas i rozpoczyna nowy cykl życia. Sygnałem jest przesilenie zimowe, od którego Słońce pozostaje na niebie coraz dłużej.
W tej potyczce biorą też udział ludzie, a wieś przeobraża się niejednokrotnie w prawdziwą scenę teatralną, na której w rytualnym, wypełnionym znaczeniami kolędowym spektaklu pokazują się: koza, niedźwiedź, konie i towarzyszące im gromady zamaskowanych ludzi. Teraz jest czas masek wyrabianych w gospodarstwach przez znających się na rzeczy mistrzów. Maski powstają z drewna, skóry, piór albo tkanin, koralików czy lusterek, mają różne znaczenie i zakrywają głowę albo ciało noszącego je człowieka przed wzrokiem pozostałych. Przywdziewając nową tożsamość, zamaskowani mężczyźni i młodzi chłopcy pozwalają sobie na swobodne, nieskrępowane społecznymi obostrzeniami zachowanie: posługują się trywialnym słownictwem, wyśmiewają różne wiejskie przywary, przedstawiają w satyrycznym świetle współmieszkańców. Nikt się jednak nie gniewa i wszyscy biorą udział w najbardziej wyczekiwanym przez cały rok przedstawieniu.
W swoich zabawach przebierańcy wystawiają na krytykę złe obyczaje, niedostatki, ale przede wszystkim próbują przyciągnąć do swojej społecznoścu dobrostan i obfitość plonów. Oczyszczona z całego zła wieś będzie mogła z radością i nadzieją oczekiwać nowego, lepszego i bardziej obfitego cyklu życia.
A więc teraz nadchodzi czas kóz, niedźwiedzi i grup składających się z dziadów, bab, diabłów, diablic, panów młodych i panien młodych, lekarzy, popów, pasterzy oraz innych postaci, które wzbudzają śmiech zarówno swoim wyglądem, jak i ekspresją.
Koza
Koza jako symbol urodzajności i płodności ziemi pojawia się na rumuńskich wsiach między Bożym Narodzeniem a Nowym Rokiem. Reprezentowana jest przez maskę-kostium, pokrywający od stóp do głów noszącego ją człowieka. Można ją spotkać pod kilkoma nazwami – capră (koza) w Mołdawii, turcă(turoń) w Transylwanii albo brezaie (turoń)na Wołoszczyźnie.
Koza z załączonego obrazka pochodzi z roku 1974 i nazywa się turoń, ponieważ została wykonana w gospodarstwie we wsi Ruștior, województwo Bistrița-Năsăud w Transylwanii.
Jak można zauważyć, głowa składa się z drewnianego klocka z czerwonymi frędzlami, wąsów ze skóry zwierzęcej oraz ozdobnej korony z nitek wielokolorowej włóczki. Tułów kozy to dwie tkaniny wełniane, charakterystyczne dla danego obszaru, na które naszyto bąki i rozety. Strój układa się bezpośrednio na osobie, która go nosi. Na dźwięk fletu mężczyzna lub chłopak odgrywa rolę kozy„na rękach”, w pozycji pochylonej, opierając się o kij podtrzymujący głowę maski.
Turoń lub koza nie chodzą same, towarzyszy im cały szereg dziadów, bab i innych postaci, które śmieją się, śpiewają, tańczą i rozweselają albo karzą tych, którzy uczestniczą w zabawie na ulicach lub w gospodarstwach wiejskich.
Niedźwiedź
Taniec niedźwiedzia jest specyficzny dla obszaru Mołdawii. Każdego roku niedźwiedź towarzyszy grupom przebierańców i wnosi swój wkład w przywoływanie dobrostanu dla roku, który właśnie się rozpoczyna. Niedźwiedź uznawany jest za zwierzę święte, czyniące dobro, posiadające właściwości lecznicze: wiele osób cierpiących na bóle „w krzyżu” wyciągało się na ziemi, aby zostać „podeptanymi” przez misia w nadziei na wyleczenie. Przez swój taniec owo mocne zwierzę, symbol siły, żywotności i zdrowia dowodzi, że jedynie ono jest zdolne do zwyciężenia zimy i przywołania wiosny.
Charakterystyczny kostium jest stworzony z niewyprawionej skóry niedźwiedziej, do której tańczący wchodzi, zapinając ją od środka, a następnie patrzy przez okrągłe otwory na oczy, oddycha szerokimi nozdrzami i wydobywa z siebie pomruki przez na wpół otwartą paszczę, pokazując groźne kły. Zachęcane przez treserów, niedźwiedzie mogą tańczyć w pojedynkę, w rytm bębnów i piszczałek albo w echipie kóz, gdzie wraz z nimi wykonują groteskowe tańce.
„Stary Rok”
Postacią rzadziej spotykaną w grupach przebierańców jest „Stary Rok”. Jak sama nazwa wskazuje, w chwili podsumowania postać wyraża wszystkie niedostatki i niespełnienia w rodzinie lub społeczności. Kiedy „Stary Rok” odchodzi, musi je wszystkie zabrać ze sobą i pozostawić miejsce na dobrostan, radość i szczęście w nowym roku, który nieśmiało puka do drzwi.
Przedstawiona na fotografii maska stworzona ze skóry owczej w roku 1974, przedstawia fizjonomię ludzką i zakrywa jedynie głowę osoby. Przywdziewana jest wraz z elementami stroju ludowego, noszonymi na lewą stronę albo w jakiś zabawny sposób, celem wzbudzenia śmiechu i dobrego samopoczucia.
„Brzydal”
W ramach zwyczajów związanych z przebierańcami noworocznymi maski brzydali pełnią rolę drugorzędną. Teraz przychodzi ich czas, zwłaszcza, że świat przeżywa chaos początku i obserwuje, jak dobro i zło, piękno i brzydota zwierają się, walczą ze sobą i na koniec oddzielają.
Brzydal jest wykorzystywany do podkreślenia demonicznej, mrocznej strony ludzkiej natury. Wszystko, co jest pozbawione wdzięku, nieprzyjemne i złowieszcze wychodzi teraz na jaw, aby dostąpić końcowego oczyszczenia przez chrzest święconą wodą z dodatkiem bazylii w dniu Chrztu Pańskiego.
Maska stworzona ze skóry i futra owcy pokrywa głowę osoby i ubierana jest wraz z elementami stroju ludowego noszonymi na lewą stronę.
Konik
Koniki są zwyczajem charakterystycznym dla regionu Mołdawii, która nota bene jest tą częścią Rumunii, gdzie zachowało się najwięcej starodawnych zwyczajów związanych z kolędowaniem przebierańców. Grupa koników wędruje od domu do domu i tańczy w rytm muzyki oraz przyśpiewek wykonywanych przez tańczących.
Kostium składa się z głowy konia wykonanej z drewnianej podstawy pokrytej stroikami, kolorowymi wstążkami i chustką oraz z tułowia zbudowanego z wydrążonego w środku koryta, pokrytego dywanem, na który naszyto ręczniczki i chusteczki. Ten element należy ułożyć na ciele człowieka, odgrywającego rolę zwierzęcia.
Koniki przypominają wyglądem centaury, dawne mitologiczne stworzenia posiadające tułów ludzki i nogi konia.
„Dziad”
W grupie przebierańców nie brakuje nigdy „dziadów”. Reprezentują one duchy zmarłych, które wraz z zimowymi świętami „wracają do domu i siadają za stołem” ze swoimi potomkami. Właściwie, to nikt nie odważy się dotknąć potraw przygotowanych z okazji Bożego Narodzenia i Nowego Roku do momentu, kiedy dusze osób, które dawno odeszły z tego świata nie otrzymają jałmużny. Po dniu św. Bazylego dziady wracają do swoich krain, zadowolone z przyniesionych ofiar.
Jednocześnie maski dziadów są odniesieniem do starszych ludzi ze wsi, którzy wskazują młodym drogę swoimi mądrymi radami. Dziad urzeczywistnia przeszłość, dawne czasy i pojawia się w antytezie do pana młodego, symbolu nowego początku.
„Baba”
W orszaku przebierańców obok dziadów idą oczywiście baby. Młodzieńcy przebrani w kobiece ubrania i noszący na głowach maski zbliżone wyglądem do tych ze zdjęcia, kolędują po drogach wiejskich i wzbudzają powszechną wesołość.
Baby nie chcą przyznać, że „ich młodość przeszła wraz z latami” i że teraz są jedynie starymi i odrażającymi stworzeniami, na których twarzach można wyczytać jedynie brzydotę i złość. Zazdroszczą więc urody oraz młodości dziewczętom i wielokrotnie próbują za pomocą czarów uczynić im coś niedobrego.
Wraz z ostatnim tchnieniem, stojąc twarzą w twarz z nieuchronnym końcem, baby szukają straconych lat i „stroją się” jak najbardziej łobuziakowato: malują twarz, kładą szminkę na usta i wplatają krzykliwie kolorowe kwiaty w kilka włosów, które im pozostały na głowach. Mają oczywiście lusterka przyczepione jako ozdoby do czoła. Jak mówi powiedzenie: „Lustereczko, powiedz przecie, która najpiękniejsza w świecie?”
„Pop”
Maska „popa” może być zdefiniowana jako maska zawodowa, przedstawiająca zarówno profesję charakterystyczną dla rumuńskiej wsi, jak i osobę ją uprawiającą. Od zawsze ksiądz lub „pop” stanowili kluczową, stale obecną w życiu społeczności postać. Pop występuje podczas chrztów, urodzin i pogrzebów, zna najbardziej utajone ludzkie grzechy, które poznaje poprzez tajemnicę spowiedzi i również on udziela za nie rozgrzeszenia. Ale duchowny, tak jak inni, jest też człowiekiem i ma własne przewinienia, które teraz, pod koniec roku nie mogą przejść niezauważone, musi więc wycierpieć wypominanie ich na widoku publicznym.
Skądinąd, taniec kozy zawiera kilka sekwencji wymuszającej obecność popa: śmierć, pogrzeb i zmartwychwstanie, podkreślające przejście progu między dwoma światami: dawnym i nowym, tym, co było, a tym, co ma nastąpić.
Maska zrobiona ze świńskiej skóry, sierści kozy, kartonu, płótna i okularów oddaje fizjonomię duchownego z nieodzownym popim kołpakiem.
Tekst: Crenguța-Elena Turturică, badaczka w Narodowym Muzeum Chłopa Rumuńskiego
Zdjęcia:
Maska
przedstawiająca Stary Rok,
Corbasca, Bacău, XX w. – zbiór Narodowego Muzeum Chłopa Rumuńskiego
Maska Brzydala, Corbasca, Bacău, XX w. – zbiór Narodowego Muzeum Chłopa
Rumuńskiego
Maska Baby
z Corbasca, Bacău, XX w. – zbiór Narodowego Muzeum Chłopa Rumuńskiego
Maska Dziada
z Păgubeni, Bacău, XX w. – zbiór Narodowego Muzeum Chłopa Rumuńskiego
Maska Popa
z Domnești, Ilfov, XX w. – zbiór Narodowego Muzeum Chłopa Rumuńskiego