Książka tygodnia: „vasco da gama i inne cykle poetyckie” Gellu Nauma

Drodzy Czytelnicy!

Od kwietnia do października zapraszamy na cotygodniowy pokaz najnowszej kolekcji literatury rumuńskiej po polsku. Pod hasłem “Książka tygodnia” na wybiegu pojawiać się będą raz w tygodniu kolejne gwiazdy, świeże i pełne werwy, w kreacjach z wyrafinowanymi dodatkami skrojonych na miarę tego pokazu.
W tym roku w sezonie wiosna-jesień nosi się książki rumuńskie w rozmiarze mini, midi i maxi: wesołe i poważne, rozmarzone, kolorowe, monochromatyczne – kombinacje są nieskończone, a wolność absolutna!

Pokaz czas zacząć!

VASCO DA GAMA I INNE CYKLE POETYCKIE

Autor: Gellu Naum
Przełożył z języka rumuńskiego, opracował i opatrzył posłowiem: JakubKornhauser
Instytut
Mikołowski, Mikołów 2019

Cztery prezentowane w tym tomie cykle poetyckie Gellu Nauma stanowią ważne punkty odniesienia nie tylko dla rozwoju twórczego pisarza, lecz również dla ewolucji dwudziestowiecznej poezji rumuńskiej w ogóle. Najistotniejszy – bo emblematyczny dla strategii poetyckiej autora i wyznaczający horyzont jego poszukiwań – jest z pewnością Vasco da Gama, surrealistyczny poemat-rzeka pochodzący z czasów, gdy koagulowała się dopiero instytucjonalna działalność rumuńskich surrealistów (Naum wydał go jako tytułowy wiersz tomu z 1940 roku). Niemniej, warto zwrócić uwagę na pozostałe utwory. Kolażowa Przewaga kręgów powstała w połowie lat czterdziestych XX wieku, choć opublikowano ją dopiero w 1975 roku w tomie Descrierea turnului [Opisywanie wieży]. Dzieło składa się z dziesięciu plansz, które odpowiadają dziesięciu stronom w druku. Co ciekawe, w oryginalnej postaci cykl Nauma ma charakter intermedialny. Gromadzi dziesięć kolaży wewnątrz drewnianej, pomalowanej na różowo ramy, zaś w centrum, jako główna postać, umieszczona jest z balonikiem w ręce. Uwagi do życia codziennego ptakówpochodzą z tomu Partea cealaltă [Druga strona] z 1980 roku – funkcjonują w nim jako rodzaj aneksu, dając dowód na ornitologiczne zainteresowania Nauma, choć oczywiście przetrawione przez surrealistyczne obrazowanie. Nie jest to więc nowy wariant ptasich fantazji Maxa Ernsta czy René Magritte’a, lecz raczej rozbita na sekwencje oniryczna opowieść o twórczym wyobcowaniu. Utwór ten można uważać za artystyczną kontynuację „pohematu” Mój zmęczony ojciec pochodzącego z 1972 roku. Wydany w osobnej książce cykl szybko stał się jedną z najpopularniejszych i najchętniej tłumaczonych na języki obce pozycji w dorobku Nauma. Biorąc za punkt wyjścia dla analiz tytuł utworu, krytycy próbowali powiązać występujące w nim wątki rodzinne z biografią autora. Na próżno: niczym u Davida Lyncha tropy okazywały się sprzeczne i szybko znikały pod warstwą eksperymentów językowych i stylistycznego minimalizmu.
We wszystkich cyklach poetyckich prezentowanych w tej książce łatwo można dostrzec predylekcję Gellu Nauma do przestawiania kontekstów, w jakich pojawiają się podmioty i przedmioty, a w konsekwencji – do zrównania ich statusu ontologicznego. To raz. A dwa, to językowa maestria poety, nie bez przyczyny nazywanego przez noblistkę Hertę Müller „najlepszym, co mogło się przytrafić rumuńskiej literaturze ostatniego półwiecza”.

Czy udało nam się wzbudzić waszą ciekawość?
Zapraszamy do lektury fragmentu książki:

Ona mówi: Ponad wszystko łydka
i zsuwa z nóg wibrujące pierścienie
Wełna paznokci rozpościera się jak kontynent
łydka zamilkła opodal pieśni a głos
łasił się jak kos
ale Vasco zgubił moteczek
i na przyjęciu zajadał swoje ramię
ramię wachlarzy i wazonów
ramię o kośćcu precyzyjnym jak mechanizm
ramię które dekapitowało naznaczone dzieci
ramię które nakłuwało mózgi posągów
a uszy skakały jak bomby
podnosiły rękojeść z której zwisały domy
aż po wargi aż po golenie
i przyczepiały sobie do nozdrzy dom jak klatkę dla ptaków
w której krew śpiewała najczystsze arie
Dom miotał się podskakiwał między drzewami
i łykał swój cień jak wodę z dzbanka

Jej wywrócone na drugą stronę oko przysiadło na palcu
palec starannie naciskał ucho
a z ucha wypływała wełna która
omotała jej szyję i zrobiła się żółta
Ale kolory zmieniły się w bociany
morze powiedziało najpierw biodro potem tytoń
i łydka otworzyła się jak muszla
Na jej dnie ręka gorączkowo szukała miedzi
miedzi z której lepi się morały
miedzi która przyczepia się wróblom do gardeł gdy
pasaty owiewają mostki żeglarzy
miedzi która wrze na matczynych piersiach
żeby przygotować dzieciom pokarm
miedzi która przyczepia się do włosów
miedziane włosy przebijają czaszkę
łaskocząc mózgi opłukując błony
kwasami bądź zasadami
Z miedzi powstają kobiety
którymi ładuje się armaty
a armaty rażą w miasta o cielesnych murach
W tych miastach ludzie ocierają się o mury
mówią mamo do drzew kąsając ich skórę
Mury pięknie barwią ich ubrania zupą
a z ciał posągów wystają kości

Pory murów to najbardziej misterne koronki
na weselne prześcieradła
dłonie ślizgają się po nich palce
całują je prostując się w ich cieple
W tych miastach ludzie zjadają sobie usta
tak jak się zjada paznokieć czy ubranie
mury idą w przebraniu na bal
na bal miedzi i tarasów
Miedź mierzy je w talii wyłamuje im
ręce z barków przenosi je do nowych mieszkań
ręce wiszą w powietrzu splatają się
lub wplatają miękko w ciepłe pończochy
Te pończochy są najgrzeczniejszymi pończochami
mają grzeczne usta i wąsy
na tych wąsach osadza się kamień
a biodro drży jak dzwon na uwięzi
Ale młyn ostrzy wiatry niczym miecze
ludzie kładą swoje oczy pod osełkę chcą
je przyciąć żeby nie widzieć
i osełka pochłania je w całości
wchłania je jak szpady
szpady zaś zdejmują kapelusze przed Vasco da Gamą
albo zamykają powiekę do której
agrafka przypina
kolejny numerek
precyzyjnie wyhaftowana agrafka
którą ptaki przemieniają we flet”...


Gellu Naum (1915 – 2001)
Poeta, prozaik, dramatopisarz, eseista, autor książek dla dzieci i tłumacz rumuński. współzałożyciel i ideolog rumuńskiej grupy surrealistycznej (1940–1947). autor manifestów i tekstów programowych surrealizmu oraz tomów wierszy i prozy poetyckiej wiernych surrealistycznym korzeniom. nazywany „ostatnim surrealistą” i „rumuńskim dobrem narodowym”.
Gellu Naum to jedno z najważniejszych literackich zjawisk w dwudziestowiecznej literaturze rumuńskiej. Z jednej strony współtworzył instytucjonalny ruch surrealistyczny w Bukareszcie, z drugiej konsekwentnie wyłamywał się z surrealistycznych konwencji i praktyk. W każdej ze swoich ról, jako założyciel i teoretyk rumuńskiego surrealizmu, płodny i ceniony poeta, prozaik i dramatopisarz, autor poczytnych książek dla dzieci, a także znakomity tłumacz z kilku języków, świadomie rezygnował z jednoznacznych autodefinicji. Bliższa mu była postawa radykalnej „podwójności” i niezgoda na „mechanizację” procesu twórczego, czym odróżniał się od surrealistów francuskich zgrupowanych wokół Bretona, przynajmniej w pierwszej fazie działalności ruchu. W zawężeniu źródeł twórczości do rzeczywistości świata zewnętrznego upatrywał Naum zagrożeń dla wyobraźni i autonomii słów. W Głuchym brudnopisie, jednym z najciekawszych manifestów rumuńskiego surrealizmu, pisał: „Należy zniszczyć każdy przejaw jedynej rzeczywistości, jedynej poezji [...]. Zawsze należy mieć do dyspozycji wszystkie możliwości”. Po czym dodawał: „Tym, co mamy zniszczyć, jest poezja. Tym, co mamy ocalić, jest poezja. Nietrudno zauważyć, że poezja to dwie zupełnie różne rzeczy”.
Naum uchodzi za odnowiciela dykcji poetyckiej, zahibernowanej na dekady przez rumuńską cenzurę. Naum, który szlify zdobywał w Paryżu jako towarzysz Bretona i jego środowiska, student i doktorant na Sorbonie – pisał doktorat o filozofie scholastyku Pierrze Abelardzie w kontekście teorii alchemicznych – i najbardziej aktywny twórczo surrealista w latach działalności Rumuńskiej Grupy Surrealistycznej, został zmuszony do zamilknięcia przez komunistyczne władze Rumunii po 1947 roku. Wcześniej zdążył opublikować kilka tomów wierszy, zbiory manifestów, esejów i aforyzmów. Po czym zajął się twórczością przekładową – w jego dorobku znajdują się tłumaczenia dzieł tak wybitnych autorów, jak Denis Diderot, Jules Verne, Victor Hugo, Gérard de Nerval, Franz Kafka, Samuel Beckett, Julien Gracq, Alejo Carpentier – i pisaniem książek dla dzieci. Wierszowane przygody pingwina Apolodora stały się na lata hitem wśród najmłodszych czytelników. Są nim do dzisiaj, sądząc po liczbie wznowień i intertekstualnych kontynuacji (projekty muzyczne, teatralne, performerskie, filmowe). Dopiero po 1968 roku, tomem Athanor [Atanor] Naum wrócił do działalności poetyckiej. Surrealistycznym korzeniom wierny był do ostatniego tomu Calea şearpelui [Droga węża] z 2001 roku. Przez ponad 30 lat wydał kilkanaście tomów wierszy, kilka powieści i utworów dramatycznych. Zdobył wiele nagród literackich w Rumunii i za granicą (szczególnie ceniony był we Francji i w Niemczech).

Jakub Kornhauser (tłumacz książki)
Poeta, eseista, tłumacz, literaturoznawca, redaktor, pracownik naukowy Uniwersytetu Jagiellońskiego. Opublikował cztery tomy poetyckie, m.in.
Drożdżownię(2015), za którą otrzymał Nagrodę im. Wisławy Szymborskiej, i Dziewięć dni w ścianie (2019), a także zbiory esejów Wolność krzepi (2018) i Preteksty, posłowia. Małe kanony literatury światowej (2019). Tłumaczył książki Gherasima Luki, Dumitru Crudu (wraz z Joanną Kornaś-Warwas), Gellu Nauma oraz Miroljuba Todorovicia (wraz z Kingą Siewior).Wiosną 2020 r. w wydawnictwie Książkowe Klimaty ukazał się tom prozy pt. Premie górskie najwyższej kategorii. Obecnie Jakub Kornhauser pełni funkcję redaktora serii wydawniczych „awangarda/rewizje” (Wydawnictwo UJ), „Rumunia Dzisiaj” (Universitas) i „wunderkamera” (Instytut Mikołowski), współpracuje również z portalem Małopolska To Go, na którego łamach opisuje wyznaczone przez siebie trasy rowerowe.

Co piszą pasjonaci lektur o książce vasco da gama i inne cykle poetyckie:

„Poemat Vasco da Gama i pozostałe opublikowane w omawianym zbiorze cykle poetyckie w tłumaczeniu Jakuba Kornhausera brzmią znakomicie. […] Polski przekład oddaje niepewność i niepokój języka oryginału, zachowując przy tym jego plastyczność, która pozwala antropomorfizowanym obiektom, wszechobecnym w tekstach Nauma, uzyskiwać bez końca nowe tożsamości, ulegać nieskończonym transformacjom pośród chaosu galopujących obrazów. […]
Dziś, kiedy kultura rumuńska w Polsce (i w całej Europie) znana jest głównie za sprawą przedstawicieli filmowej Nowej Fali (Cristiego Puiu, Corneliu Porumboiu, Radu Jude, Călina Petera Netzera), a więc nurtu cechującego się surowym realizmem, momentami ocierającym się wręcz o estetykę paradokumentu, oraz w dobie najnowszej prozy rumuńskiej sięgającej skwapliwie do minimalistycznej poetyki codzienności (co widać chociażby w tekstach Lavinii Braniște, Adriana Schiopa, Dana Lungu, Filipa Floriana czy Bogdana Răileanu), lektura utworów Gellu Nauma, składających się na jeden wielki „manifest idei antymimetyzmu”może być tym bardziej inspirująca. Przypominają nam one o potężnej sile świata nadrzeczywistego i o potędze (niebezpiecznych, bo wyrywających czytelnika z językowych przyzwyczajeń) słów, które ten świat stwarzają. Potęga wyobraźni staje się tu najpełniejszą ekspresją wewnętrznej wolności. Twórczość Nauma otwiera przed nami ponadto furtkę do ogromnego i nadzwyczaj ważnego fragmentu literatury rumuńskiej XX wieku, posiada więc nie tylko istotną wartość estetyczną, ale także poznawczą – kluczową dla zrozumienia rumuńskiego procesu historycznoliterackiego. Naum ogłosił swego czasu, że „są książki, które potrafi otworzyć jedynie wiatr” – cieszę się, że polski czytelnik będzie mógł w końcu zweryfikować znaczenie tych słów, sięgając po v
asco da gamę i inne cykle poetyckie.” [Olga Bartosiewicz-Nikolaev, Magazyn „Wizje”]

Vasco da Gama – opublikowany w 1940 roku najważniejszy poemat rumuńskiego surrealizmu. kapitalny punkt odniesienia dla powojennej poezji rumuńskiej. feeria językowych popisów i awangardowej jukstapozycji. niczym nieskrępowania wyobraźnia, która ma sobie za nic czytelnicze przyzwyczajenia i konwenanse. do tego intermedialna przewaga kręgóww dwóch wersjach, quasi-narracyjnymój zmęczony ojcieci na deser oniryczneuwagi na temat życia codziennego ptaków. poezja surrealistyczna dla tych, co lubią się wyrwać z uścisków semantyki. [Jakub Kornhauser]

Polecamy materiał wideo z udziałem Jakuba Kornhausera, przygotowany specjalnie dla polskich czytelników.

Zapraszamy na stronę Instytytu Mikołowskiego oraz na Facebook Rumuńskiego Instytutu Kultury w Warszawie.