Książka tygodnia: „Pan K. na wolności” Mateia Vișnieca

Drodzy Czytelnicy!

Od kwietnia do października zapraszamy na cotygodniowy pokaz najnowszej kolekcji literatury rumuńskiej po polsku. Pod hasłem “Książka tygodnia” na wybiegu pojawiać się będą raz w tygodniu kolejne gwiazdy, świeże i pełne werwy, w kreacjach z wyrafinowanymi dodatkami skrojonych na miarę tego pokazu.
W tym roku w sezonie wiosna-jesień nosi się książki rumuńskie w rozmiarze mini, midi i maxi: wesołe i poważne, rozmarzone, kolorowe, monochromatyczne – kombinacje są nieskończone, a wolność absolutna!

Pokaz czas zacząć!


PAN K. NA WOLNOŚCI

Autor: Matei Vișniec
 
Przekład
: Joanna Kornaś-Warwas
Wydawnictwo Universitas, Kraków, listopad 2019
Seria „Rumunia dzisiaj”, redaktor: Jakub Kornhauser

Oskarżony kiedyś na podstawie niejasnych zarzutów, zamknięty od lat w zakładzie karnym o tajemniczych podziemnych rozgałęzieniach, gdzie okazuje się więźniem cierpliwym i zdyscyplinowanym, Kosef J. budzi się pewnego ranka jako człowiek wolny, choć wcale tego nie pragnął. Nikt nie mówi mu, dlaczego został uwolniony. Nikt nie informuje go też, co oznacza „być wolnym”. W oczekiwaniu na spotkanie z dyrektorem więzienia (odkładane sine die) Pan K. stopniowo odkrywa z narastającym zdumieniem okolice kolonii karnej. Przemierzając wraz z „uprzywilejowanym” bohaterem kręgi kafkowskich światów, czytelnik powieści – paradoksalnie – może poczuć się jak u siebie w domu.

Czy udało nam się wzbudzić waszą ciekawość?
Zapraszamy do lektury fragmentu książki:

„Pewnego ranka Kosef J. został uwolniony. Najpierw zabrzęczały łańcuchy dwóch kłódek, które zamykały windę. Potem otworzyły się drzwi na końcu korytarza. Wreszcie dało się słyszeć kilka przekleństw, a zaraz potem zaskrzypiał wózek, na którym przywożono tace ze śniadaniem. Dopiero gdy dwaj starzy strażnicy minęli celę Kosefa J., nie zatrzymując się, ten ostatni zdał sobie sprawę, że stało się coś dziwnego.
W pierwszych chwilach Kosef J. pozostał głęboko zakłopotany, a nawet nieco obrażony. To był pierwszy raz, gdy Franz Hoss i jego zastępca, Fabius, przechodzili obok jego celi, jak gdyby jego, Kosefa J., nie było w środku. Klapy okienek, przez które wsuwano jedzenie, nadal podnosiły się jak zwykle, wszystkie inne znajome odgłosy podkreślały, w ich zwyczajnym rytmie, precyzyjny rytuał śniadania. Stary Franz Hoss nie przestawał krzyczeć...” [czytaj dalej tutaj]

Matei Vișniec (ur. 1956)
Rumuński dramatopisarz, poeta i dziennikarz. Od 1987 roku mieszka we Francji, gdzie poprosił o azyl polityczny i dołączył do grupy słynnych paryskich Rumunów piszących po francusku. Pracuje w Radio France International. Polskiej publiczności znany przede wszystkim z teatru. Europejską sławę przyniosła mu sztuka Zatrudnimy starego klowna, przełożona i wystawiona w Polsce po raz pierwszy w 1996 roku przez Krzysztofa Warlikowskiego. Najgłośniejszy z dramatów Vişnieca, Historia komunizmu opowiedziana umysłowo chorym, uhonorowano wieloma nagrodami. Autor przyznaje się do sympatii dla surrealistów i dadaistów, interesuje go teatr absurdu i groteska. Duży wpływ na jego pisarstwo wywarła twórczość Franza Kafki. Pan K. na wolności to druga powieść Vişnieca przełożona na język polski po wyróżnionej we Francji w 2016 roku nagrodą Jeana Monneta książce Sprzedawca początków powieści (Wyd. Universitas 2018).

Joanna Kornaś-Warwas (tłumaczka książki)
Tłumaczka najbardziej cenionych pisarzy rumuńskich m.in. takich jak Max Blecher, Mircea Cărtărescu, Dan Lungu, Matei Vișniec, Varujan Vosganian. W 2016 r. otrzymała Nagrodę dla tłumacza „Europejskiego Poety Wolności 2016” za przekład tomiku Moja ojczyzna A4 Any Blandiany oraz Literacką Nagrodę Europy Środkowej „Angelus” za przekład „Księgi szeptów” V. Vosganiana. W 2017 roku została laureatką Nagrody dla Tłumacza przyznawanej przez rumuńskie czasopismo kulturalno-literackie „Observator cultural”. W 2018 roku była nominowana wraz z Jakubem Kornhauserem do Nagrody dla tłumacza „Europejskiego Poety Wolności” za przekład tomu Fałszywy Dymitr Dumitru Crudu.

Co piszą pasjonaci lektur o Panu K. na wolności:

„Ta powieść to ćwiczenie z koncentracji (na tym, co najistotniejsze) i kondensacji (tego, co niezbędne).
Franz Kafka patronuje tej powieści – rzecz jasna, Kosef J. (tytułowy pan K.) to metagramowy brat Josefa (Józefa) K. z Procesu.
Koncepcja Pana K. na wolności opiera się na paradoksie. Odwróceniu ulega punkt wyjścia fabuły. Właśnie, wyjścia – bowiem bohater nie zostaje aresztowany, jak u Kafki, lecz uwolniony. Analogiczny jest jego powieściowy status, bowiem wolność staje się dlań takim samym ciężarem, jak jej utrata, nieuchronność niepowodzenia kieruje każdym jego ruchem, a brak możliwości przekroczenia widzialnych i niewidzialnych barier w identyczny sposób współbrzmi z konwencją marzenia sennego. Oczywiście tego rodzaju zabiegi przywołują na myśl syndrom ptaka uwięzionego w klatce, który po jej opuszczeniu nie umie żyć na wolności i wraca do miejsca swojego przeznaczenia. Przeznaczenie wszakże to nie tylko los, lecz również miejsce przebywania, kierunek działania, ostateczny punkt, do którego powinniśmy dotrzeć […]
Kosef J. nie potrafi odnaleźć się na wolności nie tylko dlatego, że stanowi ona dla niego obcy, nieprzyjazny obszar pozbawiony naturalnych punktów odniesienia i logicznego uporządkowania. W znamiennej scenie bohater wędruje naokoło więziennych murów, które wydają się nigdy nie kończyć, przecząc fizyce i geografii. Ale dzieje się tak również z powodu fałszu tkwiącego w pojmowaniu wolności. Wprawdzie Kosef J. decyzją instytucji – a raczej Instytucji – zostaje uwolniony, lecz nie oznacza to, że faktycznie odzyskuje wolność (osobistą, duchową, intelektualną). Przy czym nader oczywiste wydają się tu nawiązania do określonej sytuacji geopolitycznej. Jak sam autor wyjaśnia we wstępie, książka rodziła się w rytm upadania komunizmu i budowy nowego, kapitalistycznego, liberalnego ładu. Byłaby zatem projekcją zagrożeń ideologii niosącej na sztandarach wolność, swobody obywatelskie i prawa człowieka. Czy w dobie służb państwowych i korporacji kontrolujących korespondencję, dronów śledzących każdy nasz krok, globalnych sieci i czipów wszczepianych w organizm naprawdę jesteśmy niezależni? Oczywiście nie. Ale czy przynajmniej chcemy czuć się niezależni?”
[Jakub Kornhauser, autor posłowia]

Polecamy materiał wideo z udziałem pisarza Mateia Vișnieca, przygotowany specjalnie dla polskich czytelników!

Zapraszamy na stronę wydawnictwa Universitas
oraz na FB Rumuńskiego Instytutu Kultury w Warszawie