W Rumunii jest tylko 70 kin, ale rocznie produkuje się aż 30 fabuł i dokumentów. Filmy dostają nagrody na całym świecie, ale sale kinowe w kraju świecą pustkami. Kino rumuńskie jest odważne, prowokujące, nieustępliwe, twierdzą krytycy. Nie da się go oglądać, oświadczają Rumuni. „Wstrząsające wrażenie realizmu!” - pieje zagraniczna prasa. „Nie po to chodzę do kina, żeby oglądać swoje życie” – wzruszają ramionami Rumuni. Nasze kino wyrasta z niechęci do kłamstwa, którym przesiąknął kraj, bronią się reżyserzy. Idźcie do diabła z waszą prawdą, odpowiadają widzowie. Na czym polega pełen paradoksów fenomen kina rumuńskiego?
Wykład Małgorzaty Rejmer w Teatrze Studio
19 listopada 2013 godz. 19:30 | Modelatornia | WSTĘP WOLNY
[bezpłatne wejściówki do pobrania w kasie teatru - liczba miejsc ograniczona]
Małgorzata Rejmer – pisarka i dziennikarka, doktorantka w Instytucie Kultury Polskiej. Pracuje nad doktoratem poświęconym kinu rumuńskiemu po 2001 roku. We wrześniu 2013 roku w Wydawnictwie Czarne ukazał się jej zbiór reportaży o Rumunii „Bukareszt. Kurz i krew”.